Reprezentacja Polski U19 odniosła historyczny sukces, wygrywając EHF CHAMPIONSHIP i awansując do Mistrzostw Europy. W składnie biało-czerwonych znaleźli się uczniowie kieleckiego SMSu. , Drugim trenerem zespołu jest Zygmunt Kamys, który mówi opowie o turnieju i postawie zawodników ze szkoły przy Jagiellońskiej.
SMS Kielce: Jak wyglądała droga awansu do turnieju?
Zygmunt Kamys: 13 czerwca wyznaczyliśmy 35 zawodników, którzy stanowili szeroką kadrę. Ci gracze zostali kompleksowo przebadani pod kątem poziomu zdolności motorycznych. Wyznaczyliśmy im zadania na dalszy miesiąc i spotkaliśmy się na zgrupowaniu w Cetniewie. Później czekały nas zgrupowania i mecze kontrolne w Chorzowie ( ze Słowacją – red. ), następnie polecieliśmy do Francji. Z każdym kolejnym wyjazdem skład się krystalizował i zawężał. Do Skopje, na Mistrzostwa pojechało 16 zawodników.
SMS Kielce: A jak przebiegały same Mistrzostwa?
Zygmunt Kamys: Podczas pierwszego meczu z Grecją, a właściwie w jego pierwszej fazie widać było, że zawodnikom towarzyszą duże emocje. Jednak z każdą minutą wyglądaliśmy coraz lepiej. Śmiało mogę powiedzieć, ze ten mecz nam wyszedł. Podczas przygotowań położyliśmy silny akcent na taktykę pod Grecję. Wiedzieliśmy, że wygranie pierwszego meczu otworzy nam drogę do kolejnych etapów rozgrywek. Dlatego zależało nam na dobrym przygotowaniu właśnie pod ten mecz. Po wielu próbach i zabiegach udało nam się zobaczyć świeży materiał Greków. Byliśmy więc przygotowani bardzo dobrze.
Drugi mecz rozegraliśmy z Macedonią. To spotkanie przegraliśmy 5 bramkami. Na szczęście wysoka wygrana z pierwszego meczu pozwoliła nam zająć pierwsze miejsce w grupie, więc nasz cel został zrealizowany. Nie zmienia to faktu, że chcieliśmy wygrać to spotkanie. Wyciągnęliśmy z tego bieżące wnioski, poprawiliśmy to w kolejnych spotkaniach.
W półfinale trafiliśmy na Bośniaków, którzy prezentowali się bardzo dobrze podczas fazy grupowej, ale mieli dość wąski skład. Poza tym druga grupa była większa, więc reprezentacja Bośni miała „w nogach” więcej spotkań. Z drugiej strony my graliśmy mecz półfinałowy dzień po dniu. Nasze dobre przygotowanie motoryczne i aspekty, o których wspomniałem wcześniej, pozwoliły nam wygrać to spotkanie. Kontrolowaliśmy grę już w 46 minucie.
W meczu finałowym ponownie spotkaliśmy się z gospodarzami. Jak już wiadomo, cel został osiągnięty. Moim zdaniem najlepszy mecz turnieju zagraliśmy właśnie w finale, a to duża sztuka. Nie był to mecz idealny, ale błędy które popełniliśmy w pierwszym starciu z Macedonią udało się wyeliminować. Przygotowaliśmy dodatkowo dwie, trzy niespodzianki taktyczne w ataku pozycyjnym, żeby nieco zaskoczyć przeciwnika. Musimy się jednak wystrzegać końcówek – tutaj pozwoliliśmy sobie na słabszy moment i seria trafień Macedończyków mogła nas pozbawić zwycięstwa. W dywizji A, nie będzie miejsca na takie błędy. Godna odnotowania jest postawa Kornala Puźniaka, który w drugiej połowie złapał mistrzowski rytm.
SMS Kielce: Inni uczniowie kieleckiego SMSu również zaprezentowali się dobrze podczas turnieju.
Zygmunt Kamys: Kilku zawodników z rocznika 2002, którzy są naszymi absolwentami, a także uczniowie z rocznika 2003, stanowili mocne uzupełnienie składu. Damian Domagała i Igor Graczyk trzymali środek obrony, oczywiście ze wsparciem innych zawodników, np. Dominika Stępnia z SMSu Gdańsk. Kielczanie stanowili silny akcent, ale to była praca zespołowa wielu graczy. Nasi wychowankowie wytrzymali presję i finalnie wspólnie osiągnęliśmy duży sukces.