Podopieczni Zygmunta Kamysa na swoje pierwsze zwycięstwo w I lidze czekali cztery spotkania. Ale trener do wykoniów podchodzi spokojnie: realizujemy plan
Zygmunt Kamys: Okres przygotowawczy do sezonu przebiegł zgodnie z założeniami, co pozwoliło nam dobrze przygotować się fizycznie i taktycznie do wyzwań pierwszej ligi. Na szczęście ominęły nas większe kontuzje, choć nie obyło się bez problemów zdrowotnych – kilku zawodników miało infekcje, co wpłynęło na ich dyspozycję. Pierwsze trzy mecze zakończyły się bez wygranej, ale mimo tego byłem spokojny. Wiedzieliśmy, co robimy, i zdawaliśmy sobie sprawę, że to kwestia czasu, zanim zaczniemy osiągać wyniki, na które pracowaliśmy.
W meczu z Górnikiem czuliśmy pewną presję, jako faworyt, ale ogólnie byłem zadowolony z tego, jak zespół poradził sobie z trudnym przeciwnikiem. Wynik 37:26 był satysfakcjonujący, choć nasza gra nie była w pełni stabilna. Mieliśmy dobre fragmenty, ale zdarzały się również momenty dekoncentracji, które doprowadziły do tego, że po pierwszej połowie mieliśmy remis. Dopiero w drugiej części spotkania utrzymaliśmy wysoki poziom gry i zakończyliśmy mecz wyraźnym zwycięstwem.
Jako debiutanci w pierwszej lidze musimy wystrzegać się błędów i grać bardziej równomiernie przez całe spotkanie, ale widzę, że zespół rozwija się w dobrym kierunku. Pracujemy dalej, z nadzieją na kolejne wygrane