Drużyna Zygmunta Kamysa pewnie wygrała z drugim zespołem Stali Mielec. Osłabieni zawodnicy SMS II Kielce pokonali mielczan 34:18.
Zygmunt Kamys: Czekaliśmy na to, aby móc się zrewanżować po naszym ostatnim słabym meczu. Była w nas pewna obawa, po pierwsze spowodowana spadkiem formy w spotkaniu z Tarnowem, a po drugie jechaliśmy na ten mecz w mocno okrojonym składzie. Miałem do dyspozycji 12 zawodników, część pojechała wesprzeć SMS I w pierwszej lidze, miałem więc ograniczone pole manewru na ławce. Jednak zespół zareagował na to w bardzo dobry sposób: graliśmy odpowiedzialnie, konsekwentnie od początku meczu. Choć pierwsze minuty nie były dla nas dobre, to szybko dogoniliśmy przeciwnika. Realizowaliśmy nasze założenia, dokonywaliśmy kontrolowanych zmiany, nie było w meczu momentu, w którym musielibyśmy rotować składem, reagując na to, co dzieje się na boisku.
Bardzo dobrze poprowadziliśmy atak szybki, dużo bramek zdobyliśmy dzięki temu. Te bramki są relatywnie najmniej kosztowne. Nasza obrona również dobrze funkcjonowała, dobre zmiany dali obaj nasi bramkarze. Mocnym aspektem była również gra w przewadze – z tym elementem mieliśmy ostatnio problemy, a podczas dzisiejszego spotkania praktycznie wszystkie podejmowane decyzje, mając jednego zawodnika więcej, były dobre.
Łukasz Majchrzak: Byliśmy bardzo zmotywowani, ponieważ ostatni mecz w lidze przegraliśmy, więc chcieliśmy udowodnić sobie, że to był tylko wypadek przy pracy. Zrealizowaliśmy większość założeń taktycznych; na początku mieliśmy trochę problemów z wejściem w mecz, tworzyliśmy sytuacje rzutowe, których nie potrafiliśmy wykorzystać. W drugiej połowie zagraliśmy trochę agresywniej w obronie, udało nam się przechwycić parę piłek i zagrać z tego kontrę. W drugich 30 minutach byliśmy dużo spokojniejsi, co przyniosło efekty.
Błażejewski, Wiatrzyk 2, Świt, Antolak 2, Szczepanik, Kacprzyński 10, Wawrzyniak 5, Majchrzak 6, Jarosz 5, Stempin, Kotliński 3, Grzybowski 2